Nie powiem, film fajny nawet bardzo. Kapitalna muzyka, przyjemny humor, graficznie bez zarzutów bo czuło się baśniowy klimat, ale ...No właśnie przynajmniej wg mnie wkradł się lekki chaos w fabule. Mianowicie tyle zachodu, żeby się dostać do Maltazara żeby niby go zniszczyć, a później po przypadkowym spotkaniu Archibalda nagle wygląda jakby to było głównym celem "akcji" Minimków. No i kiedy powracają do swoich wtedy król mówi "odzyskałem swoje dzieci". Przecież sam je wysłał na bitwę, a teraz wynika jakby cała operacja Artura była dla ich ratowania. :/ Dobra wiadomo, że chodziło o rubiny. Być może tylko mnie się tak wydaje, kto wie. Aha no i jeszcze tragiczni aktorzy dobrani do ról rodziców Artura! Reszta bez krytyki;)
8/10